Oceń
McDonald's stał się miejscem przerażającego wypadku. W popularnej restauracji życie stracił klient, który wybrał się na szybką przekąskę. Jego rodzina pozostaje pogrążona w głębokiej rozpaczy.
McDonald's kojarzy nam się z beztroską i pysznym, choć niezbyt zdrowym jedzeniem. Zdecydowanie jednak podjeżdżając po kanapkę, nikt z nas nie spodziewa się końca. Tak samo było w przypadku 42-letniego Anthony'ego Eylesa, ojca dwójki dzieci. Niestety, jedna z takich wizyt zakończyła się dla niego tragicznie.
Śmierć w restauracji McDonald's
Do makabrycznego wypadku doszło przy okienku McDrive jednej z restauracji McDonald's w Vancouver w Kanadzie. 42-letni Anthony Eyles podczas płacenia za swoje zamówienie przez okno samochodu, upuścił kartę kredytową. Otworzył drzwi i wychylił się z auta, by ją podnieść. To rozpoczęło wydarzenia, jak z filmu "Oszukać przeznaczenie". Moment drastycznej śmierci Anthony'ego zarejestrowały kamery.
Na nagraniu widać, że pojazd stoczył się do przodu, zderzając się z elementem konstrukcyjnym restauracji. Kierowca nie był w stanie uwolnić się z pojazdu, ponieważ został przyblokowany między drzwiami pojazdu a ramą
- relacjonuje kanadyjska policja.
Oczywiście, próbowano prędko udzielić 42-latkowi pierwszej pomocy, niestety, nie przyniosło to pożądanego skutku. Pracujący jako mechanik wind obsługujący wieżowce w centrum Vancouver mężczyzna zmarł, pozostawiając rodzinę w wielkiej rozpaczy.
Dzieci, co zrozumiałe, w pełni tego nie pojmują. Staramy się być przy nich całą rodziną (...) Anthony był takim człowiekiem, który zrobiłby wszystko, żeby ci pomóc. Był kochającym mężem i ojcem, po prostu idealnym facetem
- powiedział w rozmowie z CTV News Vancouver Neal Pender, szwagier zmarłego mężczyzny.
Bardzo współczujemy bliskim zmarłego.
Oceń artykuł

