Oceń
Amerykańska modelka Kaylen Ward sprzedaje w sieci swoje nagie zdjęcia, by ugasić pożary w Australii. Pomysł rozpalił do czerwoności internet, a chętnych na płacenie za nagość nie brakuje. Czy seksowne fotki pomogą uratować Australię?
Pożary w Australii zbierają śmiertelne żniwo, rozpętało się tam prawdziwe piekło. Celebryci z wielu krajów zaoferowali pomoc organizując zbiórki pieniędzy, ale czy to wystarczy, by zatrzymać apokalipsę? Modelka Kaylen Ward podjęła bardziej zdecydowane kroki i chce ugasić pożary nagimi piersiami.
Modelka za pośrednictwem Twittera uruchomiła specjalne konto “The Naked Philanthropist”. Wystarczy przesłać minimum 10 dolarów na wskazane przez nią organizacje, a Ward obiecała wyskoczyć z ciuszków i przesłać swoje nagie zdjęcia.
Gorąca akcja dla Australii
Internet zapłonął, a modelka twierdzi, że jest zaskoczona odzewem swojej akcji. Musiała nawet zatrudnić 3 osoby, które pomogły jej w obsługiwaniu konta na Twitterze. Jak na razie oświadczyła, że w 4 dni zarobiła dla Australii 700 tys. dolarów, a niektóry wpłacali jednorazowo po 5 tys. dolarów.
Pożar wybuchł też w życiu prywatnym modelki. Od kiedy pokazuje się nago za pieniądze, odsunęli się od niej rodzina i chłopak, a Instagram usunął jej konto, które traktowała jako główne źródło utrzymania. Twierdzi jednak, że ważniejsze od tego wszystkiego jest ratowanie koali.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
