Oceń
Eksperci cywilni i wojskowi od początku wojny ostrzegają, że Putin nie zatrzyma się na Ukrainie. Jaki jest kolejny kraj na jego liście? Rosyjski generał mówi wprost – może nastąpić atak na Mołdawię.
Krwawa żądza Putina nie ma granic, a jeśli uda mu się zdobyć Ukrainę, pójdzie dalej, by spełniać swój chory sen o rosyjskim imperium. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w sobotę ostrzegał, że coraz bardziej prawdopodobny jest atak Rosjan na Mołdawię. Okazuje się, że to nie teoria spiskowa, bo rosyjscy wojskowi mówią wprost o możliwej inwazji na ten kraj.
Rosja zaatakuje Mołdawię? MSZ wezwało ambasadora
Rosyjski generał Rustam Minnekajew, czyli zastępca dowódcy Centralnego Okręgu Wojskowego, wprost mówi o tym jaki jest drugi etap „operacji wojskowej”. Putin planuje stworzenie korytarza lądowego do granicy z Naddniestrzem, separatystycznym regionem Mołdawii. Kreml odmówił skomentowania słów generała.
BBC przypomniała, że do tej pory Rosja deklarowała, iż w drugiej fazie wojny skupi się na Donbasie, czyli na wschodzie kraju. Zauważyła też, że Kreml odmówił skomentowania wypowiedzi generała i odpowiedzi na pytanie, czy cele militarne Moskwy uległy zmianie – podaje Radio ZET.
Wypowiedź Rosjanina o inwazji na Mołdawię została zarejestrowana na dorocznym posiedzeniu organizacji przemysłu zbrojeniowego obwodu swierdłowskiego na Uralu, głównego ośrodka tego przemysłu w Rosji.
Mołdawskie MSZ wezwało już ambasadora Rosji, aby zaprotestować przeciwko wypowiedzi rosyjskiego generała. Wezwało też Moskwę do poszanowania „suwerenności terytorialnej” i „neutralności” Mołdawii.
Mołdawia uważa te słowa za bezpodstawne i sprzeczne z poparciem Rosji dla suwerenności i integralności terytorialnej naszego kraju. Mołdawia jest krajem neutralnym i wzywa Moskwę do respektowania tej zasad – oświadczyło mołdawskie MSZ.
Oceń artykuł

