Oceń
Naukowcy przebadali koronawirusy, wykryte u nietoperzy. Badania dowodzą, że są one bardzo podobne do odpowiedzialnego za pandemię SARS-CoV-2. Nowe odkrycie może całkowicie odmienić debatę na temat pochodzenia zarazy.
Latem ubiegłego roku grupa badaczy wybrała się do lasów w północnej części Laosu, by przebadać nietoperze pod kątem obecności u nich koronawirusów. Do schwytania zwierząt wykorzystano sieci oraz płócienne pułapki.
Naukowcy pobrali od nietoperzy próbki moczu, śliny i kału. Okazało się, że kilka z nich zawiera koronawirusy z tak zwanym molekularnym "haczykiem" umożliwiającym zakażenie człowieka. Zebrane przez badaczy dane wskazują na to, że zaraza mogła zaatakować ludzi za pośrednictwem zwierząt.
Koronawirus nie powstał w laboratorium?
Badanie uważane przed naukowców za "przełomowe" ujrzało światło dzienne dopiero w zeszłym miesiącu. Teraz raport czeka na publikację w czasopiśmie naukowym. Co ciekawe, badacze twierdzą, że podobne wirusy zarażają ludzi od wieków, powodując małe, sezonowe epidemie.
Jak zauważa "NYT" nowe odkrycie może znacząco odmienić debatę dotyczącą pochodzenia COVID-19. Teoria zakładająca, że tego typu wirus nie mógł powstać w środowisku naturalnym, staje się nieaktualna.
Oceń artykuł