Oceń
Czy rzeczywiście zbliża się koniec pandemii COVId-19? Chociaż liczba zakażeń i zgonów w Polsce spada, to u naszych granic czai się kolejne epidemiczne zagrożenie. Indyjski koronawirus z podwójną mutacją rozszalał się w Niemczech.
Premier Mateusz Morawiecki ostrzega, by za wcześnie nie otwierać szampana, bo nadciąga czwarta fala zakażeń i prawdopodobnie lada moment czeka nas NOWY LOCKDOWN. Nie są to jednak groźby bez pokrycia, bo jak podaje PAP, 26 przypadków zakażeń wariantem koronawirusa odkrytym w Indiach odnotowano do tej pory w Berlinie. Okazuje się, że aż 6 przypadków ma związek z podróżą, co potwierdził rzecznik resortu zdrowia berlińskiego senatu.
COVID-19 w Niemczech i wariant indyjski
Niemieckie media ostrzegają, że realna liczba zakażeń indyjskim wirusem w rzeczywistości może być wyższa, bo niektóre próbki wciąż są badane. Jak pisze PAP, „z trzech znanych ognisk choroby, dwa wystąpiły w prywatnych gospodarstwach domowych i są związane z podróżą do Indii”.
Jednocześnie ogólna liczba zakażeń COVID-19 znacząco spada. W Berlinie siedmiodniowa zapadalność (liczba przypadków koronawirusa na 100 000 mieszkańców w ciągu tygodnia) wynosiła w środę 61,5, we wtorek było to 63. Tymczasem w Indiach padają dobowe rekordy zakażeń, testy potwierdzają nawet 400 000 nowych przypadków, a niewydolne szpitale są na granicy katastrofy.
Indyjski wariant koronawirusa B.1.617 z podwójną mutacją został już zdiagnozowany także w Polsce.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
