Oceń
Prezydent Filipin Rodrigo Duterte grozi mieszkańcom swojego kraju więzieniem, jeśli ci nie zdecydują się na szczepienie przeciwko Covid-19. Czy podobne pomysły przebiegają już przez głowę naszym politykom, w kraju, w którym 1/3 obywateli deklaruje jawną niechęć do szczepionek?
Prezydent Filipin Rodrigo Duterte postanowił nie przebierać w słowach i mocno zaznaczył, co czeka osoby, które zignorują szczepienia przeciwko Covid-19. Wszystko przez to, że jest "zirytowany" postawą Filipińczyków, którzy sceptycznie podchodzą do procedury.
Filipiny: Prezydent grozi niezaszczepionym
W tym samym czasie prezydent Polski Andrzej Duda sam wypowiada się na temat dostępnych preparatów w taki sposób, że premier Mateusz Morawiecki walczący o każdego zaszczepionego, może się tylko złapać za głowę. Prezydent Filipin jest zdecydowanie po drugiej stronie barykady.
Masz wybór: Zaszczep się albo wsadzę cię do celi
- mówił Rodrigo Duterte w orędziu wygłoszonym po raportach o niskiej frekwencji w kilku punktach szczepień w stołecznej Manili.
Nie zrozumcie mnie źle, w kraju panuje kryzys. Jestem po prostu zirytowany Filipińczykami ignorującymi rząd
- podkreślił.
W tym momencie szczepienia na Filipinach są dobrowolne, tak samo, jak w Polsce, ale prezydent Duterte zapowiedział, że będzie szukał środków prawnych w ramach panującego w kraju stanu wyjątkowego, by zmusić ludność do przyjęcia preparatu - informuje agencja EFE.
Filipińczycy są sceptycznie wobec szczepień przede wszystkim z uwagi na sytuację, która miała miejsce w 2016 roku. Rząd promował wtedy szczepienia na dengę, ale potem okazało się, że preparat zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu tej choroby, u osób, które wcześniej jej nie przeszły.
Do niedzieli na Filipinach pełen cykl szczepień przeciw Covid-19 przeszło 2,1 mln osób. Celem rządu jest podanie preparatu 70 mln ze 110 mln mieszkańców kraju. Myślicie, że takimi komunikatami coś wskórają?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
