Oceń
Nowy wirus odzwierzęcy z Chin przenosi się na ludzi? Znamy aż za dobrze scenariusz pandemii koronawirusa - czyżby czekało nas znowu to samo?
Chiny ponownie ostrzegają świat przed wirusem. W roku 2019 również były na alarm przed Sars-CoV-2, ale nikt nie brał ich słów na poważnie. Do momentu wybuchu światowej pandemii Covid-19.
Teraz znowu ten wielki kraj wraca do nas z ostrzeżeniami, co nikomu nie pozwala spać spokojnie. Nowy wirus sieje grozę w Azji i jest to wirus Langya. Czy skończy się tak samo, jak z koronawirusem?
Chiny ostrzegają przed nowym wirusem Langya
W Chinach wykryto kilkadziesiąt zakażeń nowym wirusem, który prawdopodobnie pochodzi od ryjówki. Naukowcy alarmują, że wirus ten może wywoływać poważną chorobę. Jeśli jest zdolny infekować ludzi, to możemy stać przed strasznym momentem w naszej historii.
Chiny alarmują, że już 35 osób zostało zarażonych zupełnie nowym wirusem odzwierzęcym, który prawdopodobnie "przeszedł" na ludzi przez ryjówkę. Wirus Langya zainfekował kilkadziesiąt osób w dwóch wschodnich prowincjach Chin. Według tajwańskich Centrów Kontroli Chorób (CDC) wirus jest całkowicie nowy, nie zarejestrowano wcześniej zakażeń tym patogenem u ludzi. Dokładnie tak samo było z koronawirusem, który przeszedł na nas z... nietoperza. Wszystko jest więc możliwe.
Oficjalną nazwą wirusa Langya jest Langya henipavirus (LayV). Jest on częścią rodziny Henipawirusów. W przeszłości zidentyfikowano dwa gatunki tej samej kategorii – wirusy Hendra i Nipah. Niestety, śmiertelność po zakażeniu wirusem i rozwinięciu się choroby wynosi od 40 do 75 procent. Te dane nas nie pocieszają.
Objawy zakażenia to: gorączka, bóle głowy, zmęczenie, bóle mięśni, brak apetytu, kaszel, nudności, wymioty. Miejmy nadzieję, że tym razem zagrożenie zostanie zduszone w zarodku. Nikt nie ma siły na kolejną, globalną pandemię.
Oceń artykuł