Oceń
Kał Władimira Putina to rzecz pilnie strzeżona! Do tego stopnia, że dyktator zatrudnia specjalnego człowieka do... zbierania jego odchodów.
Zdarza się czasem, że praca was dobija? Stwierdzacie, że to, czym zajmujecie się zawodowo, nie daje satysfakcji, męczy, jest bezcelowe? Pomyślcie o jednym z ochroniarzy Władimira Putina, którego głównym zadaniem jest... zbieranie odchodów dyktatora.
Mężczyzna ów chodzi z prezydentem Rosji do toalety, a gdy ten załatwi potrzeby, zbiera jego mocz i kał do pojemników. Następnie cenny materiał zabezpiecza tak, by nikt nie zauważył i musi dostarczyć pod ściśle wskazany adres.
Ochroniarz zbiera kupy Putina
Scenariusz ten powtarza się ponoć zawsze, gdy Władimir Putin wyjedzie z kraju. Dyktator ma paranoję na punkcie swojego życia - jest (pewnie słusznie) przekonany, że na każdym kroku czyha na niego śmierć i wiecznie ktoś się zasadza na jego jestestwo. Jest również pewny tego, że świat chce wykraść najskrytsze tajemnice i dowiedzieć się o nim wszystkiego, co tylko możliwe. A w tym celu obcy mogliby zechcieć... kraść ekskrementy.
Stąd też ponoć pomysł, by udaremnić im takie działanie i kał oraz mocz Putina chować. W każdej wizycie w toalecie Putinowi towarzyszy sześciu ochroniarzy. Jeden zbiera mocz i kał z sedesów i chowa w tajnych kieszeniach, po czym przewozi do Moskwy. Bo wiecie, wrogowie mogliby coś z odchodów wyczytać.
Rewelacje na temat ochroniarza do zadań specjalnych przekazał francuski serwis "Paris Match". Dziennikarze donoszą, że po raz pierwszy dziwaczne zachowanie Putina i jego ochrony zostało udokumentowane w 2019 roku w Arabii Saudyjskiej. Kreml podjął wtedy ponoć specjalne środki, by zachować wszystko w tajemnicy, całą akcję kontrolować miała rosyjska Federalna Służba Ochrony!
Kupa Putina pilnie strzeżona
Jeśli zaś zachodzicie w głowę, skąd tak szalone działanie, odpowiedź jest prosta. Życie prywatne Władimira Putina objęte jest ścisłą tajemnicą. I tak na przykład ma romans z byłą gimnastyczką Aliną Kabajewą, ale nigdzie nie ma na to dowodów. Ponoć jest jednym z najbogatszych ludzi na ziemi, ale jego oświadczenia majątkowe zawierają jedynie informacje o trzech starych autach i przyczepce. W końcu rosyjski dyktator cierpi podobno z powodu ciężkiej choroby (mówi się o nowotworze trzustki i Parkinsonie), ale nikt tego nigdy oficjalnie nie potwierdził. Kreml boi się, że po zbadaniu fekaliów prezydenta "wrogowie" dowiedzą się prawdy o jego życiu i stanie zdrowia.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
