Oceń
Wojna to jedna z najgorszych rzeczy, jaka może przytrafić się w życiu człowieka. Tuż za nią plasuje się z pewnością plaga. Gorzej, jeżeli w Mariupolu zjawi się jedno i drugie.
Ukraina od wielu miesięcy walczy z rosyjskim najeźdźcą, który nikogo nie oszczędza w walce o swoje brutalne cele. Żołnierze Władimira Putina strzelają, gwałcą i mordują. Nie zatrzymują się nawet na chwilę.
Plaga w Mariupolu. Nieszczęście wojny się wzmaga
Teraz nad jednym z najbardziej cierpiących miast - nad Mariupolem, zawisła dodatkowo groźba straszliwej zarazy. W warunkach wojennych choroby mogą przyczynić się do jeszcze większych dramatów.
Tysiące mieszkańców Mariupola mogą umrzeć z powodu chorób zakaźnych, takich jak czerwonka czy dżuma. Nasi lekarze informują o zagrożeniu, które może pojawić się tego lata
- ostrzegł mer tego okupowanego przez siły rosyjskie miasta na południowym wschodzie Ukrainy Wadym Bojczenko.
W Mariupolu od początku wojny zginęły już m.in. 22 tysiące osób. Przyspieszone pochówki odbywają się niemalże każdego dnia, a to tylko przyczynia się do wzrostu koszmarnego zagrożenia.
Do tego dochodzi niedziałająca kanalizacja, niezabieranie śmieci i pogorszenie warunków pogodowych, bo jesteśmy na progu lata, temperatura będzie rosnąć
- ostrzega Bojczenko.
Pozostaje mieć nadzieję, że dramat plagi ominie to cierpiące męki miasto.
Oceń artykuł