Oceń
Niepokojące doniesienia. Co najmniej sześciu członków załogi kontenerowca pod liberyjską banderą zostało porwanych przez piratów. Wśród uprowadzonych jest Polak.
W poniedziałek w okolicach wyspy Bioko w Gwinei Równikowej doszło do ataku piratów na kontenerowiec "Tonsberg" pod liberyjską banderą. Uprowadzonych zostało co najmniej sześciu członków załogi, w tym jeden Polak. Pozostałe porwane osoby to obywatele Ukrainy i Filipin. Jeden z marynarzy tankowca został ranny w ataku. Gdy załoga walczyła z piratami, został postrzelony w nogę.
Na atak jako pierwsi zareagowali Duńczycy z fregaty Esbern Snare. To specjalna jednostka patrolująca wody Zatoki Gwinejskiej, ochraniająca statki przed piratami. W ślad za porywaczami został wysłany śmigłowiec, niestety musiał zawrócić, gdy łódź piratów wpłynęła na wody terytorialne Nigerii.
Polskie MSZ reaguje
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwołało posiedzenie sztabu kryzysowego. Jak zapewnia Łukasz Jasina, MSZ jest w stałym kontakcie z armatorem zaatakowanego statku. - MSZ prowadzi wszelkie rozmowy konieczne do rozwiązania sytuacji - mówi polityk.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymało informacje o uprowadzeniu członków załogi statku Tonsberg w Zatoce Gwinejskiej i potwierdza, że jedną z porwanych osób jest obywatel RP. MSZ nawiązało kontakt ze służbami dyplomatycznymi innych krajów oraz armatorem, a Minister Spraw Zagranicznych powołał międzyresortowy zespół koordynujący działania. Ze względu na charakter sprawy i kwestie bezpieczeństwa resort nie może w tej chwili udzielić bardziej szczegółowych informacji
- czytamy w komunikacie MSZ
Według informacji gromadzonych przez Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB) spośród wszystkich 135 marynarzy uprowadzonych przez piratów w 2020 roku, aż 130 porwano w Zatoce Gwinejskiej.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
