Oceń
W Afryce grasował morderca jak z horroru, który zabijał dzieci i wypijał ich krew. Został skazany na karę śmierci, ale nie przed sądy, lecz przez lokalną społeczność. Masten Wanjala padł ofiarą brutalnego linczu.
Masten Wanjala, czyli wampir z Kenii, został złapany w lipcu i przyznał się do zamordowaniu kilkunastu dzieci. Potwierdził, że przed śmiercią wpijał krew, a później wrzucał zwłoki do kanałów. Miał zostać skazany, ale wczoraj uciekł z więzienia. Policja nie dała rady, więc dopadli go mieszkańcy wioski i dokonali makabrycznego linczu.
Pił krew dzieci. Ludzie z wioski wymierzyli sprawiedliwość
20-letni Wanjala został znaleziony martwy w miejscowości Bungoma w Kenii. Policja ustaliła, że ukrywał się przed policyjną obławą w domu swoich rodziców, ale został rozpoznany przez miejscowych, którzy śmiertelnie go pobili.
Polsat News podaje, że zwyrodnialec „w piątek o 7 rano (czasu miejscowego) został schwytany przez tłum, wyprowadzony na zewnątrz i zlinczowany”. Bili go i dusili aż umarł.
Przeważyło prawo dżungli stosowane przez zirytowanych mieszkańców – poinformowała kenijska policja. (Polsat News)
Wanjala twierdził, że zabił przynajmniej dziesięcioro dzieci w wieku 12-13 lat, a „odbieranie im życia sprawiało mu przyjemność". Pierwsze dziecko zabił, gdy miał 16 lat. Zdaniem policji, jego pierwszą ofiarą była 12-letnia Purity Maweu. Trzy lata później miał zamordować 13-letniego Arona. Ciała większości dzieci wciąż nie zostały odnalezione. Morderca przyznał się również, że z niektórych swoich ofiar wysysał krew przed uśmierceniem, a ich szczątki wrzucał do kanałów.
Śledczy ustalili, że porywał dzieci, udając trenera piłki nożnej. Mężczyzna przyznał się do zamordowania co najmniej 10 młodych chłopców. W trakcie przesłuchania zeznał, że odurzał swoje ofiary narkotykami i pił ich krew – przypomina Radio ZET.
Oceń artykuł