Oceń
Morale rosyjskich żołnierzy szoruje po dnie. Udało się podsłuchać rozmowę raszystów. Wprost oskarżają Putina o tchórzostwo.
Wojna w Ukrainie trwa i nie wiadomo, kiedy się skończy. Sytuacja w części kraju jest bardzo poważna, ciągle giną niewinni cywile, a Rosja straszy rozszerzeniem konfliktu. W tym samym czasie Władimir Putin ma ciężko chorować i plotkuje się, że to nie jego widujemy na oficjalnych wystąpieniach, a sobowtóra. Kilka dni temu pojawiła się wieść, że w środku nocy dyktator dostał tajemniczego ataku i potrzebował pilnej pomocy medyków. Ile w tym prawdy? Nie wiadomo.
Już w pierwszych dniach wojny zaczęto plotkować o tym, że przerażony niekorzystnym jej przebiegiem Putin uciekł z Moskwy i zaszył się w bunkrze w Uralu. Przez kolejne tygodnie dużo mówiło się też o tym, że morale rosyjskich żołnierzy słabnie i są wybitnie niezadowoleni ze stawianych im zadań. Teraz udało się podsłuchać rozmowę, w której wybitnie krytycznie oceniają swojego prezydenta.
"Putin siedzi w bunkrze"
Tym razem rozmowę rosyjskich żołnierzy przechwycili nie Ukraińcy, a Polacy. Agencja Wywiadu podsłuchała, jak skarżą się na dyktatora i twierdzą, że ten siedzi ukryty jak tchórz w bunkrze. Oj zdaje się, że pan Putin nie cieszy się zbyt dużym szacunkiem.
Dowódcy funkcjonują w innej rzeczywistości niż nasza. Putin siedzi w bunkrze – dyryguje, ale nie ma pojęcia o tym, co faktycznie się dzieje
- miał powiedzieć jeden z podsłuchanych żołnierzy.
Jak wyjawił Stanisław Żaryn, z podsłuchanych rozmów wprost wynika, że rosyjscy żołnierze zdają sobie sprawę z propagandy Kremla i przestają w nią wierzyć. Stają się coraz bardziej krytyczni wobec polityków i dowódców wojskowych. Nie są zadowoleni ze swojej pracy, oskarżają armię o wykorzystywanie, zbyt niskie pensje i fałszowanie umów.
Specjalnie zaniżają dolara, żeby mniej płacić. Czy oni myślą, że żołnierze będą walczyć za 52 dolary za dobę? Kredytu nie spłacisz
- mówią niezadowoleni, podsłuchani Rosjanie. W rozmowach potwierdzają też, że rosyjska armia próbuje rekrutować ludzi nawet na... imprezach dla dzieci. Ponoć ich działania nie cieszą się jednak zbyt wielkim entuzjazmem wśród obywateli.
Oceń artykuł