Oceń
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka - tak mówi popularne porzekadło. Czasem jednak zupełnie nieświadomie nasz pupil może nam zrobić krzywdę. Pewien mężczyzna za miłość do swojego zwierzęcia zapłacił najwyższą cenę.
Pies to przyjaciel, który będzie nam zawsze oddany. Niemniej, na ludzi czyhają pewne zagrożenia międzygatunkowe, które mogą nam zrobić realną krzywdę. 63-letni mężczyzna umarł po tym, jak polizał go jego własny psiak.
63-latek za późno udał się do lekarza, kiedy nasiliły się objawy zakażenia. Doszło do niego, kiedy radośnie i z miłością... polizał go pies. U mężczyzny wystąpiły: wysypka i problemy z oddychaniem, a kiedy zgłosił się do szpitala - zmagał się już z wysoką, 41-stopniową gorączką, zapaleniem płuc i gangreną.
Pies sprawił, że jego właściciel umarł w mękach
Do tak dramatycznego stanu doprowadziło zakażenie bakterią Capnocytophaga canimorsus. Zanim od niego doszło, 63-latek cieszył się dobrym zdrowiem. Ostatecznie po 16 dniach usilnej walki lekarzy - zmarł z powodu sepsy.
Do zdarzenia doszło w Niemczech. Oczywiście, pies nie był tu niczemu winny, nie mógł wszak wiedzieć, że okazując radość zabije swojego pana.
Lekarze apelują do wszystkich psiarzy, że jeśli zauważą u siebie objawy grypopodobne, powinni jak najszybciej zgłosić się do specjalisty. Możliwe bowiem, ze to zakażenia Capnocytophaga canimorsus.
Bakteria występuje rzadko, a szansa zakażenia to 1 do 1,5 miliona. Kiedy jednak już do tego dojdzie, śmiertelność sięga 28 -31 procent. Bakteria zwykle przenosi się przez ugryzienie, ale w niektórych przypadkach polizanie wystarczy, by doszło do dramatu.
Oceń artykuł