Oceń
Jednym z elementów wojny prowadzonej przez Władimira Putina jest eliminowanie cywilów. Na okupowanych przez Rosjan terenach dochodzi do gwałtów, tortur, a także przerażających morderstw. Szczegóły tych zdarzeń ujawniła rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.
Ukraińska rzeczniczka Ludmyła Denisowa wypowiedziała się na Telegramie na temat jej ostatniego wystąpienia podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Rozmowy poświęcone były m.in. ludobójstwie na terenach okupowanych przez Rosjan.
W swoim przemówieniu podkreśliłam, że w czasie wojny na Ukrainie osoby starsze, które nie mogą przenieść się na bezpieczne obszary, muszą żyć pod okupacją lub w oblężonych miastach, gdzie są torturowane i zabijane przez rosyjskich okupantów - przekazała.
W niedzielę Denisowa podała kilka przykładów brutalnych zbrodni, dokonanych przez rosyjskie wojska na zajmowanych terenach. Niestety, gwałty i zabójstwa nie są rzadkością, tylko elementem prowadzonej "operacji".
Przerażające zbrodnie Putinowców
Zbrodnie w Buczy to nie wyjątek, a okupanci dokonują przerażających czynów na wszystkich zajmowanych terenach. Ludmyła Denisowa poinformowała, że w Makarowie "rosyjscy żołnierze obcięli ręce 80-letniemu mężczyźnie na oczach jego córki". Okaleczony mężczyzna wkrótce zmarł.
W Irpieniu Rosjanie zgwałcili ciężarną 20-latkę. Jej dziecko nie przeżyło tej zbrodni. Na terenie obwodu chersońskiego jeden z mieszkańców był masakrowany kolbami karabinów w czasie, gdy zdarzenie obserwowała jego córka.
Terror, brutalne traktowanie i zabójstwa ludności cywilnej na okupowanych terytoriach to zbrodnie wojenne - stwierdziła Denisowa.
Prawdziwa skala zbrodni zostanie prawdopodobnie ujawniona dopiero po wojnie. Rosjanie jednak robią wszystko, by zatuszować sprawę. Na okupowanych terenach pracują mobilne krematoria, a część zwłok chowana jest w masowych grobach.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
