Oceń
Eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) uważają, że po ostatnich walkach na wschodzie Ukrainy wojska rosyjskie są wyczerpane. Wkrótce tamtejsze dowództwo może ogłosić przerwę od "operacji specjalnej", by zregenerować siły i uzupełnić straty.
Amerykańscy eksperci uważają, że po ostatnich sukcesach putinowców w obwodzie ługańskim Władimir Putin nakazał wdrożenie pauzy operacyjnej. Decyzja ta spowodowana jest ogromnymi stratami, jakie poniosła rosyjska armia w trakcie walk m.in. o Lisiczańsk i Siewierodonieck.
Siły rosyjskie, które brały udział w walkach o Siewierodonieck i Lisiczańsk, potrzebują najprawdopodobniej istotnej przerwy, ale nie jest jasne, czy armia Rosji pozwoli sobie na dość długi przestój, by zregenerować siły - donosi ISW.
Rosyjski nacjonalista Igor Girkin ostro skrytykował sposób prowadzenia "operacji" przez Kreml. Były dowódca zarzuca władzom nieudolne prowadzenie działań wojennych, przez co niewielkie zdobycze terytorialne, wiążą się z ogromnymi stratami.
Kłopoty Rosjan w Ukrainie
Instytut Studiów nad Wojną podkreśla, że "rozczarowanie wśród elementów ultra nacjonalistycznych w przestrzeni informacyjnej Rosji w dalszym ciągu jest głębokie". Zdobycie Lisiczańska i Siewierodoniecka mimo wysiłków Kremla nie jest odbierane jako sukces.
Sytuację Rosjan komplikują też skuteczne działania Ukraińców, którzy regularnie ostrzeliwują rosyjską infrastrukturę amerykańskimi wyrzutniami HIMARS. W ostatnich dniach zaatakowano w ten sposób rosyjskie składy amunicji na terenie obwodu charkowskiego.
Zwiększone możliwości sił ukraińskich w zakresie uderzeń na krytyczne rosyjskie instalacje wojskowe przy użyciu przekazanych przez Zachód systemów HIMARS pokazują, jak zachodnia pomoc wojskowa zapewnia Ukrainie nowe i potrzebne zdolności wojskowe - oceniają eksperci.
Na okupowanych terytoriach działają ukraińscy partyzanci, którzy niszczą m.in używane przez Rosjan linie kolejowe. Wkrótce Ukraińcy zmierzają też przeprowadzić duże kontrataki, których celem będzie odbicie utraconych w ostatnim czasie terytoriów.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
