18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

wojna wisi w powietrzu

Rosja i Białoruś zaatakują? "Będziemy reagować na prowokacje"

Emilia Waszczuk
23.11.2021  14:24
Wojna nadciąga?
Wojna nadciąga? Fot: EAST NEWS

Polsce i Ukrainie grozi wojna? Zachód obawia się działań Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina, a Rosja zapewnia: nikogo nie chcemy atakować. Przyznają jednak, że jeśli ktoś ich sprowokuje...

Wywiad USA straszy wojną, wojnę zapowiada Mateusz Morawiecki. Świat patrzy na konflikt Polski z Białorusią i działania Rosji wobec Ukrainy. Wszyscy głowią się - czy czeka nas kolejna wojna? Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putim myślą o ataku? Ze wschodu docierają sprzeczne sygnały.

We wtorek 23 listopada rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że Rosja nie ma zamiaru nikogo napadać i wywoływać wojny. Oznajmił, że podobne doniesienia to zwykłe oszczerstwa, a świat źle interpretuje działania wojsk Putina.

Niejednokrotnie mówiliśmy już na najróżniejszych szczeblach, że Rosja nie zamierza na nikogo napadać. Rosja nie żywi żadnych agresywnych planów. Mówienie, że jest inaczej, jest całkowicie niesłuszne. Absolutnie niesłuszne jest kojarzenie z takimi planami jakichkolwiek ruchów sił zbrojnych Rosji

- powiedział Pieskow.

Zaznaczył przy tym, że to Ukraina szykuje się do ewentualnej wojny i chce siłowego rozwiązania problemu separatystycznych tzw. republik ludowych w Donbasie. Konflikt na linii Ukraina-Rosja eskalować ma - jego zdaniem - Zachód, który "wysyła na Ukrainę instruktorów wojskowych i uzbrojenie".

Rosja i Białoruś zaatakują Polskę?

Co zaś ze sprawą polsko-białoruską? Tu Rosja nie ukrywa, że jeśli poczuje zagrożenie, zaatakuje. Twierdzą jednak, że to Polska i Zachód prowokują działania władz Białoruskich i ich rosyjskich sojuszników.

Rosja i Białoruś będą wspólnie reagować na prowokacje, w tym o charakterze wojskowym, w rejonie granic Państwa Związkowego tworzonego przez oba kraje

- powiedział sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew.

Patruszew w rozmowie z dziennikiem "Argumenty i Fakty" oznajmił, że imigranci są sprowadzani na Białoruś nie przez władze państwa, a najpewniej przez Zachód. To, jego zdaniem, kolejna nieudana próba obalenia rządów Aleksandra Łukaszenki.

To, co dziś się odbywa na granicy białorusko-polskiej, można oceniać również jako rezultat presji zewnętrznej na Białoruś. Nie udało się zlikwidować władz, pogrążyć kraju w chaosie, w marszach protestacyjnych, i teraz usiłują oni zalać państwo imigrantami, osłabić system ochrony socjalnej i ochrony zdrowia

- przekonuje sekretarz Rady Bezpieczeństwa.

Rosja: Polska winna dramatu na granicy

Sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszewat akuje też Polskę i wytyka tutejszym służbom niehumanitarne traktowanie migrantów. Jednocześnie podkreśla, że w czasie, gdy strona polska cudzoziemców bije i skazuje na śmierć na mrozie, Białoruś spieszy im z pomocą.

-Na granicy polskiej migranci są szczuci psami, nieludzko oblewani z armatek wodnych i odgradzani drutem kolczastym, strzela się nad ich głowami i uruchamia śmigłowce, by strumienie powietrza przewracały namioty - wylicza Patruszew.

logo Tu się dzieje