Oceń
Rosjanie zbierają siły na kolejną ofensywę, ściągając sprzęt i żołnierzy z całej Rosji. Były dowódca amerykańskiej armii gen. Ben Hodges uważa, że spowolnienie działań wojennych to świetna szansa dla Ukrainy. Co muszą zrobić ukraińscy wojskowi, by wygrać?
Rosyjska ofensywa na wschodzie Ukrainy znacznie spowolniła, co spowodowane jest poniesionymi stratami i potrzebą uzupełnienia zasobów. Zdaniem gen. Bena Hodges'a świadczy to tym, że Rosjanie wyczerpali swe możliwości. Starają się natomiast przerzucić jak najwięcej żołnierzy na ukraiński front.
Okupanci nie są w stanie rekompensować swoich strat bojowych, dlatego koncentrują wysiłki na wywiezieniu broni i wojskowych z Kaliningradu, z granic Finlandii, z Krymu i z zakątków Rosji. Brakuje im zasobów ludzkich - twierdzi generał.
Słowa te potwierdzają najnowsze doniesienia z rosyjskich obwodów. Ruszył bowiem nowy nabór do wojska, a ochotnikom oferuje się dużo większe wypłaty, niż jeszcze kilka miesięcy temu. Zdaniem generała wznowienie działań ofensywnych na dużą skalę będzie możliwe dopiero w przyszłym roku.
Co muszą zrobić Ukraińcy?
Hodges podkreśla, że ten półroczny okres przygotowawczy powinni wykorzystać Ukraińcy. Konieczne będzie przeprowadzenie skutecznej kontrofensywy, która pokrzyżuje plany Władimira Putina.
Trzeba ich unieszkodliwiać tu i teraz, w szczególności gdy nie pozostaje im nic innego niż uderzenia artyleryjskie. To wspaniała szansa dla Ukrainy i podejrzewam, że Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy czeka na taką możliwość, wzmacniając swoje siły i prowadząc odpowiednie przygotowania - dodał.
Informacje o brakach uzbrojenia wśród Rosjan potwierdził brytyjski wywiad. Nowo formowane jednostki wyposażane są w przestarzałe pojazdy i broń. Niestety, mimo wymienionych wyżej kłopotów Putina, Rosja jest gotowa nawet na kilkuletni konflikt.
Oceń artykuł

