Oceń
Rosja z całą mocą pokazuje, że nie zamierza się poddać nawet w obliczu tego, że dostaje wyraźnie w kość od Ukraińców. Władimir Putin idzie dalej z inwazją. Jego celem jest zajęcie całej Ukrainy.
Ukraina ponad tydzień broni się dzielnie, chociaż w niektórych oblężonych miastach sytuacja jest już naprawdę dramatyczna. Cywilom braknie jedzenia, leków i wody, ale nie tracą hartu ducha.
Ukraina będzie jeszcze mocniej atakowana
Niestety, mimo licznych pokojowych negocjacji i apeli całego Zachodu, Władimir Putin nie zamierza zaprzestać inwazji. Jego celem jest podbicie całej Ukrainy i wprowadzenie na jej terytorium swoich rządów.
To jest bardzo ważne, żeby mieć świadomość, że jeśli Ukraina upadnie, to wojska rosyjskie znajdą się przy granicach państw członkowskich NATO. Będziecie się mierzyli z tym samym problemem, co my
- mówił jeszcze niedawno prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Do sprawy odniosło się NATO. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w piątek po zakończeniu szczytu, że Sojusz wprowadzi sankcje na Rosję, zwiększy pomoc dla Ukrainy, ale nie zaangażuje się bezpośrednio w wojnę „ani na ziemi, ani w powietrzu”. Tym samym NATO nie podjęło decyzji o zamknięciu nieba nad Ukrainą. Jednocześnie nikt nie ma wątpliwości, że Ukrainę najgorsze dopiero czeka.
Nadchodzące dni wojny w Ukrainie będą prawdopodobnie gorsze, będzie więcej ofiar, cierpienia i zniszczeń. Rosyjskie siły ściągają ciężki sprzęt i kontynuują ataki
– ostrzegł Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO.
NATO nie chce wojny. To wojna Putina. To on ją zaplanował i prowadzi ją przeciw pokojowo nastawionej Ukrainie
- wskazał sekretarz generalny Sojuszu.
Czy ta spirala wojny i niekończącej się przemocy ma jeszcze szansę się zatrzymać?
Oceń artykuł

