Oceń
Rosjanie siłą wywożą dzieci z Mariupola, pozostawiając je bez rodziców. Większość z nich trafia do okupowanego Doniecka, gdzie pozbawione są odpowiedniej opieki. Do tej pory z ostrzeliwanego miasta przymusowo wywieziono ponad 40 tysięcy Ukraińców.
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała, że Rosjanie tworzą alternatywną "rzeczywistość humanitarną" przymusowo wywożąc mieszkańców Mariupola na okupowane tereny lub bezpośrednio do Rosji. Cywile są zastraszani, okradani oraz przetrzymywani w złych warunkach.
Rosja tworzy alternatywną "rzeczywistość humanitarną" i próbuje ustanowić swoje własne tak zwane "trasy ewakuacyjne" dla mieszkańców Mariupola do Rosji. Zgodnie z oczekiwaniami większość mieszkańców nie chce "uciekać" na terytorium agresora. W rezultacie rosyjskie wojska siłą zabierają cywilów w głąb okupowanych terytoriów lub do Rosji - mówiła Wereszczuk.
Lokalne władze szacują, że rosyjscy okupanci wywieźli siłą około 40 tysięcy mieszkańców Mariupola.
Rosjanie siłą wywożą dzieci
Najeźdźcy bez niczyjej zgody zabierają też rodzicom dzieci i wywożą je do Doniecka. Obecnie przebywają one w jednym z tamtejszych szpitali.
Na drugim oddziale zakaźnym przebywa dużo dzieci, które zostały przywiezione z Mariupola. Mają odzież, ale potrzebują pampersów, mieszanek mlecznych i owoców. Nie ma z nimi rodziców. Trzeba ich odnaleźć i nie lekceważyć żadnych ogłoszeń o zaginionych dzieciach - przekazała mieszkanka Doniecka w rozmowie z Ukrinform.
Cywilom wywożonym z obleganego miasta zabierane są dokumenty. Jak relacjonują mieszkańcy Doniecka, osoby te są w "złym stanie psychicznym".
Ostrzeliwany od tygodni Mariupol został niemal zrównany z ziemią. Ponad 80 proc. domów nie nadaje się do zamieszkania. Półmilionowe miasto opuściła już połowa mieszkańców.
Oceń artykuł