Oceń
Rosyjski śmigłowiec Mi-35 został zestrzelony przez Ukraińców na wschodzie kraju. W środku znajdował się pilot 1. klasy, podpułkownik Siergiej Gundorow. W sieci pojawiło się nagranie ukazujące moment eksplozji.
Ukraińcy wyeliminowali kolejną, rosyjską bestię. Tym razem podróży helikopterem nie przeżył ppłk Siegierj Gundorow. Informację o jego śmierci przekazał dowódca 2 Batalionu Sil Specjalnych Dmytro Kucharczuk. Pod wpisem opublikował też nagranie przedstawiające moment eksplozji.
To dopiero początek demilitaryzacji i denazyfikacji Moskiewskich Sił Powietrznych. To on dowodził wrogim MI-35, który został skutecznie zestrzelony przez nasz myśliwiec SSO "Azov" Kijów "Betsyk - napisał Kucharczuk.
Do zestrzelenia doszło 16 czerwca, nieopodal Zaporoża. Gundorow pełnił służbę w 55. pułku śmigłowców rozmieszczonym w jednostce 3566 Korenowsk.
Kolejny dowódca zlikwidowany
Ppłk Siergiej Gundorow był doświadczonym rosyjskim żołnierzem. Zdaniem ukraińskich śledczych Rosjanin kierował wcześniej jednostką wojskową, która przeprowadzała atak na ukraińskie statki w Cieśninie Kerczeńskiej.
Ukraińskie władze podkreślają, że Rosjanie tracą coraz więcej dowódców wojsk powietrznodesantowych. Trudna sytuacja zmusza okupantów do zastępowania zlikwidowanych żołnierzy niedoświadczonymi rekrutami, którzy otrzymują 3-miesięczne kontrakty.
Oceń artykuł

