Oceń
Rosyjskie myśliwce były widziane nad Morzem Bałtyckim. Czy w obliczu brutalnej wojny, jaka toczy się w Ukrainie, mamy się czego obawiać? Nie od dziś wiadomo, że Władimir Putin jest człowiekiem nieobliczalnym.
Rosyjskie myśliwce nad Morzem Bałtyckim? Nie wygląda to najlepiej, ale takie właśnie sceny można było w ostatnim czasie zaobserwować. Jak się okazuje, wszystko było wcześniej przemyślane.
Rosyjskie myśliwce nad Morzem Bałtyckim
Myśliwce Federacji Rosyjskiej wzięły udział w ćwiczeniach nad Morzem Bałtyckim. Ćwiczenia miały na celu odparcie udanego nalotu na obwód kaliningradzki, o czym poinformowała w sobotę Flota Bałtycka.
"Służba prasowa rosyjskiej Floty Bałtyckiej poinformowała, że myśliwce Su-27 "zniszczyły" podczas ćwiczeń samoloty symulowanego przeciwnika" – przekazała agencja Reutera. Czy takie sytuacje można uznać za zagrożenie dla Polski?
Z oficjalnego raportu wynika, że w ćwiczeniach brało udział ponad 10 załóg Su-27. Wszystko odbyło się dwa dni po tym, jak Finlandia ogłosiła plany ubiegania się o członkostwo w NATO.
"Bliskość całej Europy oraz wojskowa kontrola nad częścią Morza Bałtyckiego sprawiają, że Rosji łatwiej pokazywać swoje "wojskowe zabawki" - przekazała w rozmowie z Wirtualną Polską Iwona Wiśniewska, ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich.
Dodać warto, że Su-27 to współczesny rosyjski jednomiejscowy samolot myśliwski przechwytujący przeznaczony także do wywalczania przewagi w powietrzu. Myśliwiec jest produkowany od 1980 roku. Myślicie, że z takim sprzętem Rosja ma szansę na powietrzną dominację?
Oceń artykuł

