Oceń
Święto zakupów odbiera ludziom rozumy? Black Friday obfituje w wypadki, bojki, a nawet strzelaniny... W wyniku zakupowego szaleństwa zginęło kilkanaście osób.
Nadszedł dzień wielkich wyprzedaży. W Polsce Black Friday to zwykle nie tylko jeden dzień obniżek, ale weekend lub nawet tydzień promocji. W porównaniu z amerykańskim świętem zakupów to jednak pikuś - obniżki cen są dużo niższe i obejmują mniejszą liczbę towaru. Mimo to ludzie rzucają się na sklepy i szturmują kasy, przez co niekiedy dochodzi do kuriozalnych konfliktów.
W USA zakupowe szaleństwo się potęguje. Między klientami dochodzi do bójek, przed sklepami ustawiają się prawdziwe tłumy, które zaraz po otwarciu szlabanów dziko rzucają się po towar. Niestety mało kto patrzy na dobro drugiego człowieka i bezpieczeństwo.
Śmierć w Black Friday
Szacuje się, że od 2006 roku w czasie Black Friday, w sklepach w USA śmierć poniosło 14 osób, a kolejnych 117 zostało rannych. Oficjalne przypadki zgonów i obrażeń odnotowywane są na bieżąco na stronie blackfridaydeatchcount.om. Tam też znaleźć można opisy tragicznych zdarzeń.
Jedną z ofiar śmiertelnych zakupowego szaleństwa był pracownik sklepu Wal-Mart w Nowym Jorku. Mężczyzna został zadeptany przez tłum klientów. Zmarł w wyniku poniesionych obrażeń w 2008 roku. Tego samego dnia w tym samym sklepie ranne zostały kolejne cztery osoby. W 2016 roku w New Jersey doszło z kolei do strzelaniny w trakcie otwarcia galerii handlowej. Zginęła w niej jedna osoba, jedna została ranna. Strzelano też w Alabamie w 2018 roku, tam śmierć poniosła jedna osoba, ranne zostały dwie.
Jedno z tragiczniejszych zdarzeń nastąpiło nie w sklepie, a w drodze z zakupów do domu. W 2012 roku mieszkaniec San Bruno przed Black Friday zrezygnował ze snu, by całą dobę spędzić na staniu w kolejce do sklepu. Po dokonaniu zakupów wsiadł za kierownicę i za nią zasnął. Spowodował wypadek, w którym zginęły jego dwie córki, a pięć osób zostało poważnie rannych.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
