Oceń
Skąd wziął się wirus, który sparaliżował świat? Pochodzenie SARS-COV-2 próbowali zbadać amerykańscy naukowcy. Prezydent USA Joe Biden właśnie odtanił ich raport.
Pandemia koronawirusa drugi już rok paraliżuje świat i zmieniła życie miliardów ludzi. Do tej pory wirusem SARS-COV-2 zakaziło się - według oficjalnych statystyk - ponad 216 milionów osób, a z powodu COVID-19 zmarło blisko 4,5 miliona. I choć z patogenem walczą już chyba wszystkie kraje na ziemskim globie, to dalej nie wiadomo, skąd tak naprawdę się on wziął.
Tez na temat powstania koronawirusa SARS-COV-2 było co najmniej kilka, dużo więcej powstało teorii spiskowych. Jaka jest prawda? Być może nigdy się tego nie dowiemy, bo Chiny nie chcą współpracować z zachodem i ujawnić wymaganych dokumentów czy dopuścić naukowców do badań. Nic więc dziwnego, że wielu ludziom najbardziej prawdopodobnym zdaje się wyciek patogenu z laboratorium...
USA odtajnia raport o pochodzeniu koronawirusa
Teraz prezydent USA Joe Biden zdecydował o odtajnieniu części raportu, jaki przez ostatnie miesiące opracowywali amerykańscy naukowcy. Cóż ważnego ustalili? Nie będziecie zadowoleni - nie dowiemy się niczego nowego.
Amerykanie stawiają dwie różne tezy i każdą z nich uznają za tak samo prawdopodobną. Pierwsza z nich zakłada scenariusz, z jakim spotykamy się od początku pandemii, czyli przeskoczenie koronawirusa ze zwierzęcia na człowieka. Druga wersja to z kolei wyciek patogenu z laboratorium w Wuhan. Co ważne, nie oznacza ona stworzenia SARS-COV-2 przez człowieka. Ten miałby być już wcześniej odkryty przez chińskich naukowców i przez nich badany.
I tu ważna informacja - amerykanie dowiedli z całą mocą, że SARS-COV-2 nie został sztucznie stworzony przez człowieka, jest wirusem w pełni naturalnym. Za wysoce mało prawdopodobną uznali też możliwość modyfikacji wirusa przez ludzi.
Chiny ukrywają prawdę?
Choć Amerykanie bardzo chcieliby odkryć w końcu prawdę, stanęli przed ścianą. Mur nie do przeskoczenia stanowi tu wspomniana już strona chińska, która nie chce dzielić się z zachodem materiałami do badań.
Światowa społeczność naukowa nie dysponuje próbkami klinicznymi ani danymi epidemiologicznymi z pierwszych tygodni pandemii
- napisali naukowcy z USA w swoim raporcie.
Tymczasem Chińczycy, choć współpracować nie chcą, oskarżają dziś USA o oczernianie. Konsensusu w tej sprawie trudno raczej oczekiwać, a i WHO powoli traci nadzieję na pozytywne rozwiązanie problemu.
Oceń artykuł

