Oceń
Na Węgrzech odbyły się wybory parlamentarne. Naród, o którym kiedyś mówiło się: "Polak Węgier dwa bratanki" przemówił przy urnach. W związku z trwającą wojną w Ukrainie i podejściem do sprawy tamtejszych rządzących - wiele osób się zdziwi.
Na Węgrzech już po wyborach parlamentarnych. Wiemy już, że rządzący na Węgrzech konserwatywny Fidesz zdobył prawie 54 proc. głosów, a zjednoczona opozycja niespełna 34,5 proc. - wynika z danych Narodowego Biura Wyborczego (NVI) po przeliczeniu niemal 86 proc. głosów. Wynik ten już raczej nie ulegnie zmianie.
Rozsypała się Grupa Wyszehradzka, do wyborów Viktor Orban był w obozie proputinowskim, a Polska w obozie amerykańskim, czyli także ukraińskim. Czy uda się to wszystko poskładać? Może być z tym duży kłopot
– mówił dla Onetu prof. Bogdan Góralczyk, znawca tematyki węgierskiej, komentując pierwsze wstępne wyniki wyborów na Węgrzech. Co zrobią władze w Budapeszcie? "Wszystko zależy od tego, jak głęboko Orban i jego oligarchowie siedzą w kieszeni Władimira Putina" – dowiadujemy się z tej rozmowy.
Węgry: Viktor Orban triumfuje w wyborach
W obliczu tragedii, jaką przeżywa naród ukraiński wydaje się być nieludzkie stanie po stronie agresora. Tym bardziej, kiedy świat obiegają obrazki takie, jak z wyzwolonej niedawno spod rosyjskiej agresji Buczy.
Jednakże Węgrzy wybrali, mimo wszystkiego, o czym słyszą, właśnie jawnie konserwatywny Fidesz i Viktora Orbana, który kiedyś zdawał się dzielić sympatię z naszymi rządzącymi.
Głosowanie na Węgrzech zakończyło się o godz. 19, a pierwsze wstępne wyniki wyborów zaczęły pojawiać się w mediach ok. godz. 21. Informacje płynące z Węgier są jednoznaczne: Viktor Orban jeszcze przez przynajmniej cztery lata będzie rządził nad Dunajem.
Spodziewaliście się innych informacji?
Oceń artykuł