Oceń
Władimir Putin coraz częściej porównuje się do cara Piotra Wielkiego. Wspomina także o planie odbudowy imperium rosyjskiego i wszystko wskazuje na to, że mówi na serio. Niestety, wypowiedzi te są bagatelizowane przez Zachód.
Władimir Putin podczas rocznicy urodzin cara Piotra Wielkiego po raz kolejny wspomniał o swoich imperialnych ambicjach i chęci "odbicia" kolejnych ziem w Europie. Moskiewski dyktator już nie kryje się z tym, że chce odbudować imperium w stylu Związku Radzieckiego.
Władimir Putin mówi otwarcie o swoich celach. Chce powrotu Związku Sowieckiego, a nawet czegoś więcej - żąda rosyjskiego obszaru panowania wzorem imperium carów. Jego cele obejmują nie tylko Ukrainę, lecz także kraje bałtyckie, Finlandię i dużą część Polski - podkreśla dziennikarz "Tagesspiegela" Christoph von Marschall.
Niemiecki "Tagesspiegel" zauważa, że Niemcy oraz kraje zachodnie Europy wcale nie przejmuj się tymi pogróżkami. Większość z nich była i nadal jest traktowana z przymrużeniem oka.
Putin chce zbudować imperium
Christoph von Marschall podkreśla, że po wybuchu wojny w Ukrainie kraje bałtyckie, Finlandia czy Polska czują się zagrożone. Celem Rosjan jest odzyskanie wpływów na terenach, które w przeszłości należały do Rosji.
Większości Niemców wydaje się to nierzeczywiste, czy wręcz absurdalne. Dla wielu sojuszników Niemiec mieszkających na geograficznym obszarze między Niemcami a Rosją słowa Putina brzmią jak groźba, którą należy traktować poważni - mówił von Marschall.
Marschall nawiązał do przeszłości Polaków, Finów i Bałtów, którzy w przeszłości byli ofiarami imperialistycznych ambicji Rosji.
Niemcy nie chcą być ponownie tak źli jak w Trzeciej Rzeszy. Bałtowie, Finowie i Polacy wyciągnęli z historii inne wnioski – nie chcą być znów bezbronni - stwierdził.
Komentator "Tagesspiegel" zaznaczył, że "słowa Putina należy brać poważnie, gdyż on działa tak, jak mówi". Szkoda tylko, że nie wie tego Zachód.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
