Oceń
Tonik, którego data ważności się skończyła, przyczynił się do śmierci mężczyzny? Podejrzana sprawa nie daje spokoju rodzinie zmarłego Australijczyka.
Tonik stał się przyczyną śmierci 58-letniego Australijczyka Kevina Jamesa Nunna? Mężczyzna wypił dwie puszki tego napoju, które były przeterminowane, a potem bardzo źle się poczuł. Postanowił się położyć - to niestety nie pomogło.
58-latek wrócił właśnie z żoną z urlopu. Rano wypił puszkę przeterminowanego toniku, a jakiś czas później skusił się jeszcze na drugą. Z pewnością sądził, że mu ona nie zaszkodzi. Niestety, dłuższą chwilę po wypiciu napoju poczuł się źle. Jego małżonka pomyślała, że być może na urlopie złapał malarię i udała się po leki do apteki.
Przeterminowany tonik zabił człowieka?
Kiedy wróciła do domu z jej mężem było już bardzo niedobrze. Początkowo nie chciał on wezwać pogotowia, a jedynie przyjął leki przyniesione przez ukochaną i czekał. Mężczyzna zaczął jednak wymiotować i wtedy już małżeństwo zwróciło się o profesjonalną pomoc do odpowiednich służb.
Niestety, doszło do tragedii i mężczyzna zmarł na oczach żony w dużym cierpieniu, jeszcze przed przyjazdem karetki. Jak podaje 7news.com lokalna policja nie wie, co było przyczyną zgonu Australijczyka.
Hipoteza o tym, że to przeterminowany tonik doprowadził do śmierci człowieka, wymaga potwierdzenia przy pomocy odpowiednich testów. Ciało zmarłego zostanie w tym celu poddane sekcji zwłok. My zaś z całego serca współczujemy najbliższym 58-latka.
Oceń artykuł