Oceń
Wojna w Ukrainie trwa nieprzerwanie od bardzo wielu dni. Powoli wszyscy ludzie na świecie przyzwyczajają się do obecności tego konfliktu zbrojnego. W kraju agresora ludzie pozwalają sobie nawet na niezbyt smaczne żarty.
Najwyraźniej u większości Rosjan nie występuje skrucha za wojnę, którą wywołał bezlitośnie ich dyktator zwany prezydentem - Władimir Putin. Aktualnie, kiedy przy naszej granicy umierają niewinni cywile, Moskale bawią się znakomicie.
W stolicy Rosji sprzedawana jest wódka, którą ktoś z dziwnym poczuciem humoru nazwał "łzami Zełenskiego". Butelka wyróżnia się nie tylko nazwą, ale i etykietą. Jest na niej umieszczony wizerunek płaczącego prezydenta Ukrainy. Rosjanie bardzo chętnie kupują ten osobliwy trunek.
Rosjanie sprzedają... "ŁZY ZEŁENSKIEGO"
Patrząc jednak na rosyjskie "sukcesy" na froncie, to w Ukrainie powinno się pić "łzy Putina". Tam jednak nikt nie wpadł na pomysł przekucia wojny w alkoholowy biznes. Ciekawe dlaczego? Tymczasem w sieci znaleźć możemy nagrania zadowolonych Rosjan, którzy z radością kupują nowy na rynku produkt.
Wódka "łzy Zełenskiego" ma być edycją limitowaną. Moskiewski korespondent dziennika “The Wall Street Journal” Matthew Luxmoore opublikował w internecie nagranie nietypowej wódki. Na 7-sekundowym filmiku alkohol trzyma nieznany mężczyzna, posługujący się językiem rosyjskim.
Amerykanie starali się potwierdzić prawdziwość informacji, którą możemy z tego nagrania wywnioskować, ale jak na razie im się to nie udało. Tym niemniej mamy wrażenie, że tego rodzaju skandal jest w Rosji jak najbardziej możliwy.
Myślicie, że Putin jeszcze zapłacze nad takimi pomysłami rodaków?
Oceń artykuł

