Oceń
Oficer rosyjskiego FSB przekazał, że Władimir Putin zmaga się z "ciężką odmianą nowotworu". Prezydent Rosji ponoć traci wzrok oraz ma gwałtowne wahania nastrojów, spowodowane nie tylko trudną sytuacją na wojnie, ale także przyjmowanymi lekami. 69-latek miał usłyszeć od lekarzy, że "zostały mu 2-3 lata życia".
Niemal każdego tygodnia pojawiają się kolejne dowody na to, że prezydent Rosji jest ciężko chory. Zmienił się jego wygląd, stale pilnuje go sztab medyków, a ostatnio media informowały o wybraniu następcy kremlowskiego tronu.
Putin walczy z rakiem
Ostatnio dziennikarze "Daily Mirror" porozmawiali z oficerem FSB, który przyznał, że dni Władimira Putina są już policzone. Rosyjski agent dodał, że osobiści lekarze 69-latka dają mu około 3 lata życia.
Mówi się, że cierpi na bóle głowy i kiedy pojawia się w telewizji, potrzebuje kartek z wielkimi literami, aby przeczytać, co ma do powiedzenia. Są tak duże, że każda strona może pomieścić tylko kilka zdań. Jego wzrok poważnie się pogarsza. A jego kończyny również drżą teraz w niekontrolowany sposób - stwierdził Rosjanin w rozmowie z "Daily Mirror".
Na początku maja dziennik "La Stampa" informował, że Putin przeszedł zabieg usunięcia płynu z jamy brzusznej. Dolegliwość, z którą zmagał się 69-latek miała być spowodowana chorobą nowotworową.
Nie warto mieć nadziei, że Putin umrze jutro. Co najmniej ma jeszcze kilka lat. Czy nam się to podoba, czy nie, taka jest prawda - mówił Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu.
Wszystko wskazuje na to, że Putin nie odda władzy w najbliższym czasie, a gdyby stan jego zdrowia się pogorszył, zostanie zapewne zastąpiony przez sobowtóra. Na otwieranie szampana musimy jeszcze trochę poczekać.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
