Oceń
Jeszcze kilka dni temu Władimir Putin zapewniał, że Rosja ma pokojowe nastawienie i nie planuje żadnej wojny. Konflikt jednak nadal przybiera na sile, a w stronę granicy z Ukrainą przesuwają się kolejni rosyjscy żołnierze. Szef estońskiego wywiadu ostrzega, że to dopiero początek, a Kreml szykuje ograniczony atak na naszego wschodniego sąsiada oraz okupację „kluczowego terenu”.
Najnowsze doniesienia zagranicznych wywiadów wskazują na to, że Kreml nie planuje zdobycia całej Ukrainy, gdyż na chwilę obecną jest to nieopłacalne. To nie oznacza jednak, zakończenia konfliktu. Rosja nie zamierza się wycofywać, a wręcz przeciwnie, wkrótce może przejść do ograniczonej ofensywy.
Rosja kontynuuje przemieszczanie swoich wojsk w kierunku granicy z Ukrainą i prawdopodobnie przeprowadzi ograniczony atak militarny na ten kraj - przekazał Mikk Marran, szef estońskiej Służby Wywiadu Zagranicznego.
Szef estońskiego wywiadu przyznaje, że Rosja "nie zaatakuje miast o dużej populacji", jednak może skupić się na mniejszych obszarach na wschodzie kraju.
Rosja nie odpuści Ukrainie
Zdaniem Mikka Marrana bardzo prawdopodobne jest to, że Rosja przeprowadzi ofensywę w regionach zajmowanych przez prorosyjskich separatystów. W ten sposób Kreml mógłby zaprzeczyć agresji, a przy okazji uniknąć sankcji.
Jeśli Rosja odniesie sukces na Ukrainie, zachęci to ją do zwiększenia presji na kraje bałtyckie w nadchodzących latach. Zagrożenie wojną stało się głównym narzędziem politycznym Putina – stwierdził Marran.
Według informacji estońskiego wywiadu około 10 rosyjskich grup bojowych przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą, gdzie już teraz stacjonuje 100 grup bojowych (170 tys. żołnierzy). Wszystko wskazuje na to, że po zakończeniu ćwiczeń wojskowych siły te nie zostaną wycofane do baz wojskowych.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
