Oceń
Kandydat republikanów do stanowego parlamentu Dakoty Północnej zginął, zanim poznał wyniki. Według amerykańskiego prawa nawet nieboszczyk może kandydować w wyborach. Jak to możliwe?
Republikański kandydat do Kongresu stanowego, David Andahl zmarł na początku października, po wyczerpującej walce z koronawirusem. Poważne powikłania doprowadziły do śmierci w ciągu zaledwie 4 dni. Mimo tragicznego zdarzenia nieboszczyk pozostał na listach wyborczych, a anulowanie jego kandydatury okazało się niemożliwe.
Proces wycofania kandydata skomplikowało trwające już głosowanie korespondencyjne. Ostateczną decyzję podjął prokurator generalny, który zadecydował, że nieboszczyk pozostanie na listach wyborczych. Dzięki temu republikanin zyskał 38 procent głosów, zdobywając mandat poselski.
Czy zmarły będzie miał następcę?
Według stanowego prawa wakat po amerykańskim kandydacie może być wypełniony przez zwycięską partię. Istnieje też opcja objęcia mandatu przez gubernatora generalnego, lecz musi on zostać wybrany poprzez głosowanie.
Dakota Północna zalicza się do stanów, które zostały najbardziej dotknięte epidemią COVID-19. Liczba chorych powoli dobija tam do 50 tysięcy, a zmarło dotychczas 561 osób.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
