Oceń
Kolejny spory problem Władimira Putina. Zmuszani do walki żołnierze rosyjscy odmawiają służby i zrywają kontrakty z armią.
Władimir Putin ma spory problem. Nie dość, że Ukraińcy dziesiątkują jego armię, zabijając i biorąc w niewolę ludzi, oraz niszcząc sprzęt, to jeszcze nikt nie chce pomóc mu w wojnie. Białoruś uparcie nie przystępuje do działań militarnych, ostatni sprzymierzeńcy Rosji jakby zapadli się pod ziemię, a lista krajów wrogich rośnie.
Okazuje się jednak, że przeciw wojnie i Kremlowi są już nie tylko obcy, ale i swoi. We wtorek Ukraińcy informowali o coraz częstszych przypadkach żołnierzy rosyjskich, którzy odmawiają walki, bo zrozumieli, że nie mają szans i stali się mięsem armatnim. W środę pojawiła się wieść o wielkim buncie w armii Putina.
Żołnierze odmawiają służby
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w środę, że żołnierze jednej z formacji pancernych, wysłani na wojnę z Ukrainą, poprosili swe dowództwo o możliwość powrotu do miejsca stałej dyslokacji w Rosji. To mundurowi służby zasadniczej, poborowi, którzy zostali przymusowo wcieleni do armii. Nikt nie pytał ich, czy chcą służyć, teraz się zbuntowali.
Żołnierze z 26. pułku czołgów 47. dywizji pancernej podpisali kontrakty w czasie wojny na Ukrainie. [...] Następnie zaczęli składać raporty z prośbą o rozwiązanie tych umów i odesłanie do miejsca stałego stacjonowania
- poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku.
Zdaje się, że młodzi Rosjanie wcale nie chcą mordować i być mordowani w imię chorej wojny Władimira Putina. Mają tymczasem poważne powody do obaw - według wyliczeń Ukraińców, w wojnie zginęło już 17 300 rosyjskich mundurowych!
Rosyjscy żołnierze zmuszani do walki
Ukraińcy od początku wojny informują, że w inwazji uczestniczy wielu żołnierzy służby zasadniczej. Mundurowi są ponoć zmuszani do zawierania umów z armią, w wielu przypadkach kontrakty są podpisywane za nich, bez ich pozwolenia.
Na stronie internetowej Komitetu Matek Żołnierzy Rosji zamieszczono nawet apel, w którym ostrzega się poborowych przed wysyłaniem ich na wojnę. Z przekazu wynika, że dowódcy "podstępem" próbują podtykać poborowym umowy na misję wojenną, co jest niezgodne z rosyjskim prawem
- mówił już w pierwszej połowie marca rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Tego samego dnia, 9 marca, ministerstwo obrony Rosji potwierdziło udział "kilku" poborowych w "specjalnej operacji wojskowej na terytorium Ukrainy".
Oceń artykuł