Oceń
Pogoda w Hiszpanii szaleje. Przez Madryt i okolice przeszła nawałnica, która ulice zamieniła w rwące potoki. Gradu spadło tyle, że z chodników osuwano go łopatami. W Maladze jednocześnie pojawiły się dwa wielkie tornada.
W czasie, gdy IMGW ostrzega Polaków przed piekielnym upałem i radzi zostać w domach, a na popołudnie i wieczór przewiduje niebezpieczne burze, pogoda szaleje też w innych częściach Europy. W poniedziałek istny armagedon nawiedził Hiszpanię.
Mieszkańcy stolicy kraju nie mieli w poniedziałek lekko. Zamknięto kilka stacji metra, a ulicami płynęły rzeki. Kilka lotów do portu Barajas zostało odwołanych - wszystko przez nawałnicę, która nawiedziła miasto.
Gradu po kolana, na ulicach rwąca rzeka
Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Najbardziej w poniedziałek ucierpiało znajdujące się na południowy wschód od Madrytu miasto Arganda del Rey. Tam ulice zamieniły się w rwące potoki, woda zabierała ze sobą kontenery i samochody. Widok jest naprawdę szokujący.
Gdyby tego było mało, przez miasto przeszło potężne gradobicie. Jego skutki - zaspy lodu - trzeba było usuwać łopatami.
Dwa tornada na raz
Niebezpieczne zjawiska pogodowe odnotowano też w Maladze. Tam jednocześnie uformowały się dwie potężne trąby powietrzne. Tornada uszkodziły kilka budynków i samochodów, rannych jest 25 osób.
Oceń artykuł