Oceń
Jak informują rosyjskie media, ruch drogowy i kolejowy na moście Krymskim w kierunku rosyjskiego Krasnodaru został zatrzymany. W czwartek zostały uszkodzone tory kolejowe i trwają prace remontowe. „Z Krymu nie ma już ucieczki”, piszą ukraińskie media.
Rosyjskie media informują, że most Krymski został zamknięty, lecz rzekomo ruch ma zostać wznowiony jeszcze w piątek. Ukraińskie portale podają jednak, że „z Krymu nie ma już ucieczki”. Awaria torów, co istotne, jest wynikiem działania nieznanych sprawców, najprawdopodobniej powiązanych z ruchem oporu Atesz. Tory na moście zostały wysadzone.
Z powodu uszkodzeń ruch na odgałęzieniu został wstrzymany. W sumie zatrzymano trzy pociągi
- podał kanał Baza na Telegramie.
Na miejsce zdarzenia wysłano jednostki straży pożarnej i ratownictwa oraz grupę operacyjną republikańskiego szefa Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji, a także zespół naprawczy w transporcie kolejowym
- poinformowała RIA Nowosti.
Tory wysadził ruch oporu
Doradca szefa republiki ds. polityki informacyjnej Oleg Kriuczkow twierdzi jednak, że nie można potwierdzić informacji o eksplozji. Zamiast tego „nieznana osoba pocięła osiem metrów jednej z szyn”.
Natomiast Ukraiński Portal Wojskowy twierdzi, że za zamknięcie mostu i wysadzenie szyny odpowiadają członkowie ruchu oporu Atesz.
Z powodzeniem zburzono część torów kolejowych w rejonie wsi Posztowe, w pobliżu okupowanego Symferopola. Pociągi stoją, nikt już nigdzie nie jedzie i nic już nigdzie nie jest zabierane
- przekazuje grupa Atesz.
Na ten ruch oporu mają się składać Ukraińcy i Tatarzy krymscy. Grupa powstała we wrześniu ubiegłego roku. Atesz wziął też odpowiedzialność za wysadzenie samochodu na autostradzie z Sewastopola do Symferopola pod koniec stycznia.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
