Oceń
Przeczytajcie poniższy tekst, a raczej nie będziecie już nigdy narzekać na jedzenie w samolotach. Pasażer korzystający z usług British Airlines twierdzi, że został potraktowany jak zwierzę, ponieważ dostał do jedzenia coś co przypominało psią karmę. To prawdziwa katastrofa lotnicza na talerzu.
Erik Booher wsiadł na pokład samolotu British Airlines, by polecieć z Houston do Londynu. Podczas lotu zgłodniał i popełnił błąd, bo zamówił kurczaka z ziemniakami. Dostał do jedzenia coś, co przypominało obcą formę życia z horroru science fiction. Nie napisał jednak, czy zjadł "posiłek" i czy ewentualnie spotkało go lądowanie awaryjne w toalecie.
Jedzenie w samolocie
Booher oczywiście nagłośnił sprawę na Twitterze i napisał, że podano mu „karmę dla psów za 700 funtów”. Stwierdził, że linie British Arilines na pewno nie otrzymają gwiazdki Michelin. Jego zdaniem jedzenie smakowało dokładnie tak jak wyglądało i "nakarmiono go psią karmą".
Rzecznik British Airlines w oświadczeniu napisał, że linie lotnicze są dumne z oferowanych posiłków i sporo zainwestowały w catering. Sądząc po zdjęciach, niektórym ta inwestycja na pewno się zwróciła…
Booher najwyraźniej nie ma szczęścia do zamawianych posiłków. Niedawno żalił się na Twitterze, ze znalazł włosy w zamówionej pizzy.
Oceń artykuł