Oceń
Byli szczęśliwą parą, a ich ślub zbliżał się wielkimi krokami. Niestety, jedno wakacyjne zdjęcie odebrało życie przyszłemu panu młodemu.
Chciał zrobić sobie po prostu zdjęcie z narzeczoną, którym mogliby się chwalić w mediach społecznościowych. Nic dziwnego! Byli szczęśliwi, wkrótce mieli brać ślub, a do tego cieszyli się pięknymi wakacjami na Ibizie. Nikt nie pomyślałby, że to właśnie niewinne zdjęcie zabije przyszłego pana młodego.
Doktor Daniel Sirovich zwiedzał z narzeczoną Sa Pedrera de Cala D'Hort na Ibizie. Na pomysł zrobienia zdjęcia wpadł podczas spaceru po klifie. W 34-latku drgnęła artystyczna struna i postanowił on zrobić fotografię z widokiem na plażę.
Zginął przez selfie
Niestety, w pewnym momencie poślizgnął się i spadł z wysokości 25 metrów.
Jego 28-letnia narzeczona, która z zawodu jest pielęgniarką, próbowała reanimować ukochanego. Niestety, wypadek był zbyt poważny i mimo przewiezienia mężczyzny helikopterem do szpitala - nie udało się uratować jego życia.
To okropny koniec pięknego romansu. Studiowali, żyli i podróżowali po świecie razem, a ich jedynym celem było uzdrawianie ludzi - mówiła matka zrozpaczonej 28-latki, Mary Ann Kelly.
Współczujemy z całego serca.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
