Oceń
Mołdawia zareagowała na oskarżenia rosyjskiego MON twierdzące, że Ukraina planuje inwazję na Naddniestrze.
Jak czytamy na Wirtualnej Polsce, Rosja twierdzi, że ujawniła plan Ukrainy na atak na Naddniestrze, czyli prorosyjską i separatystyczną część Mołdawii. Według Kremla Kijów chciał zrobić prowokację i ubrać swoich żołnierzy w rosyjskie mundury. Następnie ta armia miałaby zamarkować atak z Naddniestrza, co dałoby Ukrainie pretekst do inwazji na całą Mołdawię.
Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej odpowiedzą na zbliżającą się prowokację strony ukraińskiej
- oświadcza ministerstwo obrony Rosji.
Prezydent Mołdawii Maia Sandu uważa, że to kolejne próby destabilizacji sytuacji w kraju. Celem Rosjan jest bowiem zastąpienie obecnego, proeuropejskiego rządu władzami popierającymi reżim w Moskwie.
„Jesteśmy w trakcie wojny”
Minister spraw zagranicznych Mołdawii Iurie Leancă ocenił w rozmowie z agencją Reutera, że jego kraj jest gotowy na „pełne spektrum zagrożeń” ze strony Rosji. Natomiast Wołodomyr Zełenski w zeszłym tygodniu ostrzegał, że Ukraina nie będzie ostatnim przystankiem dla Moskwy, jeśli nie wygra wojny.
Tymczasem władze w Kiszyniowie apelują o spokój i proszą obywateli o niesianie dezinformacji.
Widzimy rosnącą z dnia na dzień dezinformację i agresywną rosyjską propagandę. Jesteśmy w trakcie wojny hybrydowej. Federacja Rosyjska robi to od 30 lat, podsycając separatyzm i próby destabilizacji. Nie ma żadnych zagrożeń militarnych, dopóki Ukraina stawia opór
- mówiła mołdawska posłanka Doina Gherman.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
