Oceń
Horror i tragedia w Brazylii. Doszło do makabrycznego wypadku w fabryce chipsów. Młoda pielęgniarka chciała sobie dorobić, ale zmarła w potwornych okolicznościach. Wpadła do wielkiej krajalnicy.
Makabryczny wypadek w fabryce chipsów Bem Brasil Alimentos w brazylijskim mieście Perdizes. W czwartek 17 listopada we wczesnych godzinach porannych zginęła Rafaela Alves dos Santos. Akurat kończyła ostatnią zmianę i kończyła oddzielać kartofle od materii organicznej, gdy potknęła się i wpadła na przenośnik taśmowy transportujący ziemniaki do wielkiego rozdrabniacza. Dlaczego włączyła się przemysłowa krajalnica?
Śmierć w fabryce chipsów. Wypadek jak z horroru
Alves dos Santos miała zaledwie 24 lata. Była w trakcie studiów i lada moment miała zostać wykwalifikowaną pielęgniarką. Brazylijskie media podały, że z powodu trudnej sytuacji finansowej zdecydowała się na pracę w fabryce chipsów. Jej mama wspomina, że „Rafaela była czułą i pewną siebie dziewczyną, która uwielbiała się stroić i kupować ubrania".
Maszyna, która transportuje ziemniaki do olbrzymiej krajalnicy przemysłowej, powinna w tamtej chwili być wyłączona. Nikt nie wie, dlaczego upadek Rafaeli ją aktywował. Niestety kobieta nie miała szans. Upadając, Rafaela uderzyła się w głowę i straciła przytomność. Przerażeni współpracownicy mogli tylko patrzeć, jak jej bezwładne ciało spadło prosto w otwór krajalnicy – podaje „Fakt”.
Młodziutka Rafaela Alves dos Santos została pochowana 19 listopada w rodzinnej miejscowości. Trwa śledztwo, by ustalić dlaczego krajalnica się automatycznie włączyła i i ewentualnie kto mógł włączyć przemysłowy rozdrabniacz.
Współpracownik, który stał obok 24-latki, opowiedział, że taśma była wyłączona, ale nagle sama się włączyła i poniosła młodą kobietę w stronę rozdrabniacza, który ją zmiażdżył – pisze Onet.pl.
Źródło: Onet, The Sun, Fakt, Mirror
Oceń artykuł