Oceń
Rosja i Korea Północna zacieśniają diaboliczny sojusz. Władimir Putin i Kim Dzong Un spotkają się, by negocjować dostawy broni. Słoniowaty zbrodniarz z Korei, jak podaje Radio ZET, „ma dla Putina niszczycielski prezent”.
Korea Północna i Rosja zacieśniają relacje. Associated Press i New York Times podają, że Kim Dzong Un przybył już do Rosji w opancerzonym pociągu. Rozmowa z Putinem ma dotyczyć dostaw broni dla rosyjskiej armii walczącej na Ukrainie.
Rosja chce strzelać, Korea chce jeść
W Korei Północnej trwa katastroficzny kryzys głodowy. Ludzie zabijają się za jedzenie, a reżim konfiskuje psy, by je zjadać. Kim Dzong Un ma wynegocjować pomoc energetyczną i żywnościową w zamian za dostarczenie Kremlowi uzbrojenia.
Chodzi podobno głównie o amunicję artyleryjską. Associated Press zwraca uwagę, że Korea Północna posiada dziesiątki milionów sztuk pocisków artyleryjskich i rakietowych, wyprodukowanych na bazie sowieckiej technologii.
W składzie północnokoreańskiej delegacji znaleźli się minister spraw zagranicznych, najwyżsi rangą dowódcy wojskowi oraz urzędnicy nadzorujący przemysł zbrojeniowy i technologie wojskowe, w tym prawdopodobnie program jądrowy Pjongjangu- podaje Radio ZET.
Spotkanie potworów zaplanowano na wtorek, po obradach Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku. Rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller zwrócił uwagę na desperację Putina skoro „przemierzy całą Rosję, by błagać o pomoc światowego pariasa, co świadczy o strategicznej porażce”.
Kim Dzong Un ogłosił WOJNĘ Z GŁODEM
Kim Dzong Un oficjalnie ogłosił „WOJNĘ Z GŁODEM”, którą każe rozumieć jako ochronę systemu socjalistycznego. Surowo zakazane jest marnowanie żywności, przetwarzanie zboża na alkohol oraz picie go towarzysko. Jak pisze New York Post, dyktator zakazał również wypiekania chleba i ciastek ryżowych, a do tego rozkazano, by żywić się owocami i warzywami. Na imprezach rodzinnych gościom można podawać jedynie zwykły makaron. Rolnicy mają też zakaz handlu zbożem, a do tego, by nawozić pola, każdy koreański rolnik został zobowiązany do dostarczania co najmniej 2 litrów uryny dziennie. Oddany mocz rejestrowany jest codziennie w księdze metrykalnej.
Ludzie nie mają co i za co jeść. Sprzedają nawet meble, popadają w długi. Nie mają leków, więc szukają w górach ziół. Jedzą też paszę dla zwierząt, a także uprawiają nielegalnie małe kawałki ziemi, by przeżyć – podano w raporcie ONZ. (Japan Times)
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku
Oceń artykuł
Tu się dzieje
