18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Strategia na Bałkanach

Putin zaatakuje NATO?! „Zmienił strategię”

02.10.2023  09:27
Putin gra na osłabienie NATO
Putin gra na osłabienie NATO Fot: Mr. Tempter/Shutterstock

Brytyjski dziennik „The Telegraph” wskazuje na to, że kolejnymi planami Władimira Putina mogą być te, które mają na celu osłabienie sojuszu obronnego NATO, szczególnie w obszarze bałkańskim.

Dziennikarz „The Telegraph” uważa, że Władimir Putin chce „rozmontować NATO na części i ujawnić słabe punkty Sojuszu”. Jak podaje brytyjski dziennik, niepowodzenie rosyjskiego blitzkriegu na Ukrainie oznacza, że zmniejsza się zagrożenie w tej części Europy, czyli dla Polski i krajów bałtyckich. Putin może chcieć teraz wziąć pod lupę mniej eksponowane elementy NATO, czyli Bałkany. Dziennikarz nazwał ten obszar „najsłabszą flanką NATO”.

Nie bez powodu – jak przypomina portal DoRzeczy.pl, w zeszłym tygodniu grupa uzbrojonych Serbów zaatakowała policyjny patrol Kosowa. W wyniku wymiany ognia zmarło trzech Serbów i jeden z kosowskich policjantów. Mowa jest już o eskalacji konfliktu między Kosowem a Serbią. Kosowo ogłosiło niepodległość od Serbii w 2008 roku.

Putin zaatakuje NATO? Gra na osłabienie Sojuszu na Bałkanach

„Ta eskalacja jest marzeniem Moskwy. Serbia i Rosja od miesięcy przygotowywały Serbów do eskalacji w Kosowie, podsycając napięcia na Bałkanach, aby odwrócić uwagę Zachodu od wojny na Ukrainie. Zalały przestrzeń informacyjną propagandą powtarzającą stare twierdzenia, że Kosowo należy do Serbii”, uważa dziennikarz „The Telegraph”.

Jak zauważono, Rosja wykorzystuje ostatni incydent w swojej propagandzie. Oskarża bowiem Zachód o podsycanie konfliktu w obszarze bałkańskim. Poprzez swego rodzaju wojnę hybrydową Putin próbuje odwrócić część uwagi od Ukrainy, wzmocnić swoje wpływy w regionie oraz oddziaływać na Zachód poprzez groźbę działań zbrojnych na Bałkanach.

Ponadto brytyjskie medium zwraca uwagę na zbieżności pomiędzy serbsko-kosowskim incydentem a zajęciem Krymu w 2014 roku. Porównano serbski patrol do tzw. „zielonych ludzików”.

Kolejny kryzys w Kosowie może z łatwością przenieść się na Macedonię Północną, państwo członkowskie NATO i mieć poważne konsekwencje dla europejskiej obronności w czasie, gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest rozproszona przez nadchodzące wybory. Pomimo ogólnej przewagi militarnej NATO, ma ono słabą pozycję na Bałkanach. Najwyższy czas, aby NATO wzmocniło swoją obecność w regionie i postawiło Rosję w defensywie - sądzi autor publikacji w „The Telegraph”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

logo Tu się dzieje