Oceń
Według Walerego Soloweja, Władimir Putin faktycznie zmarł, a wcześniejsze plotki były prawdziwe. „Umarł, na pewno”, mówił rosyjski analityk polityczny.
W rozmowie z dziennikarzem Dmytro Gordonem, Walery Solowej, rosyjski analityk polityczny i wróg Kremla, potwierdził, że wcześniejsze plotki o śmierci Putina są prawdziwe. W ostatnich kilku dniach podawano informacje, że u Władimira Putina doszło do zatrzymania akcji serca i ostatecznie nie udało się go uratować. Te plotki dementować miał już Kreml.
Umarł, na pewno. Zmarł o godzinie 20:40 w czwartek 26 października. Ostatecznie i nieodwołalnie. Upokarzające, prawda, ale całkowicie zasłużone. Nie ma wątpliwości co do jego fizycznej śmierci
Analityk dodał, że ciało Władimira Putina ma znajdować się obecnie w specjalnej chłodni w prezydenckiej rezydencji na Wałdaju. Solowej powołuje się na swoje źródła na Kremlu.
Władimir Putin faktycznie nie żyje? Wcześniej ciężko chorował
Jak tłumaczył analityk polityczny, Władimir Putin od lat miał cierpieć na nowotwór i podupadał na zdrowiu. Na wiosnę miano zaprzestać leczenia, a w lato Putin miał zostać poinformowany, że nie dożyje końca roku.
Pod koniec września powiedziano mi, że horyzont się zbliża i Putin nie przeżyje października. Tak się stało, zmarł 26 października. Kilka dni wcześniej go serce przestało działać, potem był na oddziale intensywnej terapii. Jego stan zaczął się pogarszać i mimo reanimacji zmarł o godzinie 20:40
Walery Solowej to pierwsza i jak na razie jedyna osoba, która potwierdza śmierć Putina. Obecnie nie wiadomo jednak, jak jest w rzeczywistości.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
