18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Dostał grzywnę

Sportowiec dla zabawy zabił kota. Właścicielem okazał się minister

28.02.2023  21:33
Antonio Tiberi zabił kota
Antonio Tiberi zabił kota Fot: Instagram antonio.tiberi01

Jeden z największych talentów kolarstwa szosowego we Włoszech Antonio Tiberi zabił kota. Zastrzelił zwierzę z wiatrówki. Gdy wszystko wyszło na jaw i okazało się, że kot należał do ministra turystyki, sportowiec zaczął przepraszać.

Antonio Tiberi jest jednym z największych talentów kolarstwa we Włoszech i bardzo dobrze prezentował się w tym sezonie, a Tour Down Under oraz UAE Tour zakończył nawet w pierwszej dziesiątce. Jednak teraz jego kariera stoi pod znakiem zapytania. Bowiem okazało się, że mężczyzna lubi dla rozrywki postrzelać do kotów.

Po powrocie z zawodów do swojego domu w San Marino postanowił postrzelać z wiatrówki przez okno. Jeden z jego strzałów okazał się śmiertelny dla kota. Zwierzak natomiast okazał się pupilem samego ministra turystyki San Marino. Federico Pedini Amati wyraził swoje ubolewanie.

Kot nikomu nie przeszkadzał. Był z nami od dawna. Moja trzyletnia córka Lucia go uwielbiała. Nie można zabić zwierzaka i uciec z grzywną w wysokości 4000 euro

- powiedział minister turystyki w rozmowie z „Corriere della Sera”.

Antonio Tiberi zabił kota

Antonio Tiberi otrzymał grzywnę w wysokości 4000 euro, ale to nie koniec konsekwencji jego czynów. Został zawieszony przez swój zespół kolarski. 21-letni kolarz wydał też oświadczenie, w którym wyraził skruchę.

Głęboko żałuję swoich haniebnych czynów. Zastrzelenie kota było czymś niezwykle głupim i nieodpowiedzialnym, ale z tego zdałem sobie sprawę dopiero po fakcie. Nie chcę się usprawiedliwiać, bo tu nie ma żadnego wytłumaczenia. Rozumiem krytykę ze strony fanów, mediów i moich przełożonych. Moje zachowanie nie przystoi zawodowemu sportowcowi, ale przede wszystkim nie przystoi człowiekowi. Jeszcze raz publicznie przepraszam Pediniego Amatiego i jego córkę za szkody. Jeszcze raz powtarzam: moją intencją nie było zabicie kota, to był wypadek, za który przepraszam

- pisze Tiberi.

Kolarz dodał też, że wszystkie zarobione do końca sezonu pieniądze przekaże na organizacje zajmują się bezpańskimi kotami. Obiecał też, że zajmie się wolontariatem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

logo Tu się dzieje