Oceń
Ołeksij Daniłow, szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, ostrzega, że incydent nad Morzem Czarnym wskazuje na gotowość Rosji do rozszerzenia strefy konfliktu.
Incydent z amerykańskim dronem MQ-9 Reaper, sprowokowany przez Rosję nad Morzem Czarnym, jest sygnałem Putina świadczącym o gotowości do rozszerzenia strefy konfliktu z wciągnięciem w niego innych stron. Taktyka va banque – ciągłe podbijanie stawki w warunkach strategicznej przegranej, w nadziei na zmianę sytuacji
- napisał na Twitterze Ołeksij Daniłow.
Mowa jest o incydencie, który miał miejsce we wtorek 14 marca. Dowództwo Europejskie Sił Zbrojnych USA (EUCOM) podało, że rosyjski myśliwiec Su-27 przechwycił i uderzył w drona w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym, powodując jego runięcie do wody. Samoloty spuszczały paliwo lotnicze w kierunku amerykańskiej maszyny, a następnie jeden z myśliwców uderzył w silnik Reapera. Operatorzy drona byli zmuszeni skierować go do morza.
Szczegóły incydentu nad Morzem Czarnym
„New York Times” podaje, że dron odbywał rutynową misję rozpoznawczą i wyruszył z bazy w Rumunii. W odległości 120 km od wybrzeża Krymu przechwyciły go dwa rosyjskie myśliwce. Śledziły amerykańską maszynę przez około pół godziny i wykonywały wokół niej niebezpieczne manewry.
To nie jest coś, co widziałbyś u profesjonalnych wojskowych. To była amatorka
- stwierdził w rozmowie z amerykańską telewizją PBS jeden z przedstawicieli Pentagonu, odnosząc się do zachowania rosyjskich pilotów.
Informację podała Polska Agencja Prasowa.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na
.
Oceń artykuł