Oceń
Jak czytamy na stronie Wirtualnej Polski, ukraińskie media podają, że w stolicy Rosji stanęły systemy obrony przeciwlotniczej S-400. Czy celem Kijowa jest Moskwa?
Radio Swoboda podaje, że w Moskwie zauważono wyrzutnie rakiet służące do obrony przeciwlotniczej. Miały zostać zauważone na terenie Akademii Rolniczej im. Timitiaziewa i w pobliżu parku Sokolniki.
Systemy S-400 mogą też zabezpieczać lotnisko wojskowe w podmoskiewskim Szczołkowie
- podaje Radio Swoboda.
W noc sylwestrową w Moskwie dyżur pełniło około 2 tys. żołnierzy wojsk obrony przeciwrakietowej. Później miało być ich już nawet kilkanaście tysięcy. Czy Rosja ma informację, jakoby Ukraina planowała atak na stolicę okupanta?
Czy Ukraina uderzy w Moskwę?
Przypomnijmy, że na początku grudnia Ukraina była w stanie uderzyć w lotniska wojskowe znajdujące się w głębi Rosji – pod Riazaniem i Engelsem. Uszkodzono wówczas samoloty wojskowe i zraniono dwie osoby. Riazań znajduje się aż 500 kilometrów od granicy Ukrainy. Moskwa? „Tylko” 400 kilometrów. Taki atak byłby do wykonania z użyciem dronów Tu-141 lub sabotażystów.
W wymiarze propagandowym odbiór będzie taki, że wojna może dotrzeć bezpośrednio do mieszkańców Moskwy, do ich domów. W związku z tym, Putin chce pokazać, że stolica Rosja przygotowuje się do obrony przed „agresywnym” działaniem Ukrainy
- komentuje dla Wirtualnej Polski gen. Waldemar Skrzypczak.
Generał nie sądzi jednak, żeby faktycznie miało dojść do takiego ataku.
Czy Ukraińcy chcą w ogóle uderzyć na Moskwę? Z wojskowego punktu widzenia to nie ma sensu. Chyba że celem miałby być sam Putin. Co istotne, Ukraina w swojej strategii nie przewiduje takiego bestialstwa jak Rosja, która uderza w miasta i zabija cywili. Uderzenie w Moskwę byłoby więc kompletnie nieuzasadnione
- ocenia generał Skrzypczak w WP.
Natomiast płk Maciej Matysiak, ekspert fundacji Stratpoints, ocenia że rozmieszczenie systemów obrony przeciwlotniczej w Moskwie może mieć związek z opracowaniem przez Ukrainę drona o zasięgu 1000 kilometrów.
Jest wiele więcej innych ważniejszych celów wojskowych, położonych bliżej granicy. Poza tym, uderzene w Moskwę mogłoby doprowadzić do eskalacji i doprowadzić do użycia nuklearnej odpowiedzi ze strony Kremla. A tego Ukraina nie chce
- twierdzi Matysiak w komentarzu dla Wirtualnej Polski.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na
.
Oceń artykuł