„Zaczęła się III WOJNA ŚWIATOWA”! Duda zna plan inwazji Rosji na Polskę?

Oceń

W wywiadzie dla gazeta.pl ekspert od spraw wojskowości i były pilot Michał Fiszer podzielił się swoimi przemyśleniami w związku z potencjalnym atakiem Rosji na Polskę. Jego zdaniem inwazja Putina i szturm na Warszawę to absolutna oczywistość i zapowiedział to nawet Andrzej Duda, a także wspomniał o tym Joe Biden.

W rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim dla gazeta.pl Michał Fiszer, ekspert ds. wojskowości i były pilot, przekazał swoje obserwacje związane z agresją Władimira Putina. Jego zdaniem atak Rosji na Polskę jest jedynie kwestią czasu i wiedzą o tym już europejskie rządy, w tym choćby prezydent Andrzej Duda.

Zdaniem Michała Fiszera Europa mentalnie jest we wrześniu 1939 roku, gdy myślano, że Adolf Hitler zadowoli się Krajem Sudeckim i Polską. Z perspektywy czasu rozumiemy, że groźna ideologia szaleńca u władzy nie potrzebuje wiele do ciągłej eskalacji wojny. Zdaniem eksperta „wypieramy fakt, że rozpoczęła się trzecia wojna światowa”. Zarazem w Rosji nikt nie ukrywa, że Ukraina jest tylko „przystankiem”. W swoich przemówieniach mówili o tym nawet Andrzej Duda oraz Joe Biden. Prezydent USA miał mówić, że „Rosjanie nie zatrzymają się na Ukrainie”. Natomiast prezydent Polski był bardziej dosadny.

Czy możemy być pewni, że imperializm rosyjski zatrzyma się tam, na okupowanych przez Rosję ziemiach Ukrainy? Otóż powiem wprost - nie tylko nie możemy być pewni, że się zatrzyma, możemy być pewni, że się nie zatrzyma - mówił Duda 11 listopada.

III wojna światowa już trwa? Ekspert nie ma wątpliwości

Fiszer sądzi, że słowa Dudy wynikają z jego rozmowy z przedstawicielami USA.

Biden ma dostęp do informacji wywiadowczych i profesjonalnych analiz, o których możemy tylko pomarzyć. Ten sztab ludzi w USA wie, że Rosjanie chcą podbić Europę Zachodnią. Niedawno „Politico" i „New York Times" opisały przecieki z departamentu obrony USA: otóż Amerykanie czynili podejścia do Rosjan, żeby podjęli jakieś negocjacje, coś im oferowano. W ogóle nie było odzewu. Rosjanie nie są zainteresowani żadnymi negocjacjami i zatrzymywaniem wojny - mówił Fiszer dla gazeta.pl.

Zarazem opisał strategię Rosji – jego zdaniem sytuacja patowa jest dla Putina idealna, ponieważ w ten sposób Ukraina traci swoje cenne zasoby. Natomiast broni w Rosji nie brakuje. Wtajemniczeni w plany Rosji mieliby być również politycy innych krajów Europy, po których widać lekką panikę i nagłą modernizację armii. „Wiedzą rządy w Europie i wie rząd USA. Problem jest taki, że społeczeństwa wciąż temu nie dowierzają albo to wypierają, bo człowiek chce żyć normalnie”, mówi Fiszer.

Rosja zaatakuje Polskę? Nie boją się NATO

Zdaniem eksperta Michała Fiszera Rosja nie boi się wojny z NATO, bo ma zbyt dużą przewagę liczebną. Zarazem wojna w Ukrainie pokazała, że wojna na wyniszczenie i robienie „mielonki” wciąż jest skuteczne i działa na korzyść Putina. Rosjanom pomoże też doświadczenie – większość ich wrogów w NATO to armie nieopierzone.

Oni by atakowali, codziennie wysyłali po kilkadziesiąt tysięcy ludzi do szturmu z tamtego brzegu. Bo zanim by do nas dotarły siły wzmocnienia, zanim byśmy nabrali ogłady bojowej, to oni do Wisły na pewno by doszli, choćbyśmy nie wiem co robili. Państwo, które długo nie brało udziału w wojnie, zawsze na początku walki popełnia mnóstwo błędów - ocenia Fiszer.

Będzie wojna Rosji z NATO? Ekspert podał datę inwazji na Polskę

Michał Fiszer twierdzi, że Rosja przygotowywała się wojny z całą Europą, nie tylko z Ukrainą. Jego zdaniem atak na NATO nastąpi w 2026 lub 2027 roku. O przygotowaniach do inwazji świadczyć miałyby próby modernizacji okręgów wojskowych oraz rządowa propaganda.

Jego zdaniem korzystną opcją byłaby wczesna interwencja zbrojna krajów NATO. Wówczas Sojusz przestałby udawać, że nie jest stroną w tym konflikcie i zatrzymałby antycypowany atak na Polskę.

Ale gdyby Rosjanie zaczęli jakoś zdecydowanie wygrywać, to w interesie NATO - zamiast czekać, aż tu wejdą - byłoby zorganizowanie obrony na Dnieprze. I wtedy Zachód musi powiedzieć Rosji: ani kroku dalej. Wykorzystać naszą przewagę technologiczną i zwiększoną liczebność wspólnego wojska razem z Ukraińcami. A potem wspólnie zacząć odbijać tereny stracone przez Ukrainę - twierdzi Michał Fiszer w rozmowie z gazeta.pl.